W dziale "Wsparcie dla Ukrainy" publikujemy ważne informacje nt. działań z zakresu pomocy naszym wschodnim Sąsiadom, prowadzonych na terenie gminy Krzymów. Prosimy Mieszkańców oraz przedstawicieli szkół, organizacji i instytucji z terenu gminy Krzymów o przesyłanie informacji na adres: gok.brzezno@o2.pl celem ich publikacji na niniejszej podstronie oraz w gminnych mediach społecznościowych.
Krzymów: Jedni nie potrzebują, innym się przydadzą
27.04.2023 10:57
Radni wycofali dotację w wysokości dwustu pięćdziesięciu tysięcy złotych do zakupu ciężkiego samochodu ratowniczo-gaśniczego dla jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Krzymowie. Być może z tych pieniędzy skorzystają straże z Głodna i Kałku.
Stało się to dwudziestego szóstego kwietnia na sześćdziesiątej dziewiątej sesji Rady Gminy Krzymów. Powodem wycofania dotacji była informacja od krzymowskich strażaków, że tych pieniędzy już nie potrzebują, ponieważ brakującą kwotę są w stanie uzupełnić bez udziału gminy, między innymi pozyskując ją ze sprzedaży lekkiego samochodu bojowego.
- Wobec powyższego była bardzo burzliwa debata na posiedzeniu komisji dwudziestego czwartego kwietnia, okazało się, że te środki pozostają wolne. Byłem wnioskodawcą, być może jako pierwszy, być może niejedynym, abyśmy tych środków nie próbowali na siłę przekazać OSP Krzymów, jeśli ich nie chcą, abyśmy wycofali je z projektu uchwały budżetowej, by stanowiły zabezpieczenie w budżecie i zastanowimy się, co dalej z nimi. Moja propozycja była taka, żebyśmy na spokojnie, po długim weekendzie zastanowili się, co dalej i propozycja padła, żeby te środki podzielić, nie po równo oczywiście, bo również OSP Kałek jest w bardzo dużej potrzebie wymiany swojego samochodu, który już jest w dość sędziwym wieku, bo ma czterdzieści lat – mówi Leszek Staszak, Przewodniczący Rady Gminy Krzymów.
Wstępna propozycja jest taka, aby dwieście tysięcy przekazać jednostce z Kałku a pięćdziesiąt straży z Głodna. Ale ostateczne decyzje zapadną na obradach komisji, które zostaną zwołane po majówce. Będą w nich uczestniczyć przedstawiciele obu jednostek, aby wypracować wspólne stanowisko.
W części sesji poświęconej na wolne wnioski, Leszek Staszak odczytał odpowiedź starosty Stanisława Bielika na pytanie Przewodniczącego Rady Powiatu Konińskiego, Ryszarda Nawrockiego, w sprawie budowy chodnika w Paprotni nad Kanałem Stary Topiec, wzdłuż drogi powiatowej. Starosta poinformował, że tę inwestycję gmina powinna zrealizować we własnym zakresie, między innymi dlatego, że chodnik rzekomo służy tylko mieszkańcom Paprotni. Chodzi o miejsce nad kanałem przy starym młynie, gdzie trakt dla pieszych nagle się kończy i muszą oni wykonywać rajd między jedną a drugą stroną drogi.
- To jest też trochę... nie chcę użyć ostrych słów, ograniczę się tylko do tego, że dla mnie śmieszne. Jak mieszkańcy Paprotni tylko będą chodzić? A pozostali mieszkańcy co? Będzie ustawiony znak, że jeśli nie jesteś zameldowany, czy nie jesteś mieszkańcem Paprotni, to masz jechać albo obejść inną stroną? Trochę takie dziwne, ale jeśli pan starosta Stanisław Bielik uważa to za bardzo dobrą i mądrą odpowiedź, my ją dzisiaj żeśmy przyjęli na sesji w wolnych wnioskach. Mam nadzieję, że jeszcze do rozmów w niedługim czasie dojdzie, abyśmy ten problem rozwiązali, ponieważ inwestycja (modernizacja drogi powiatowej Paprotnia-Krzymów - przyp. red.) została już zakończona, a teraz za błędy projektowe, moim zdaniem, chociaż nie jestem fachowcem, które nie zawierały przejścia czy kładki nad tym ciekiem wodnym, teraz się zwala na gminę Krzymów – mówi Leszek Staszak.
W dyskusji radny Jan Czaja przypomniał, że kiedy wnioskował o wybudowanie przez gminę chodnika przy drodze powiatowej, to otrzymał odpowiedź, że gmina nie może wybudować sama chodnika, ponieważ jest to droga powiatowa i jest to zadanie powiatu. Tymczasem nie działa to w Paprotni, kiedy starosta mówi, żeby przy drodze powiatowej to właśnie gmina zbudowała przejście nad Kanałem Stary Topiec.
Głos w tej sprawie zabrała również wójt Danuta Mazur. Z jej informacji wynika, że tylko przygotowanie dokumentacji na budowę tak krótkiego odcinka chodnika/kładki kosztowałoby budżet gminy około stu dziesięciu tysięcy złotych.
- To teraz sami sobie państwo wyobraźcie, z jaką kwotą musielibyśmy się zmierzyć, biorąc to zadanie na własne barki, czyli na barki gminy Krzymów, żeby wybudować całą kładkę – mówi Leszek Staszak.
Należy dodać, że starosta w odpowiedzi skierowanej do Ryszarda Nawrockiego niejako wypomniał też, ile w ostatnim czasie starostwo zainwestowało w budowę dróg powiatowych przebiegających przez naszą gminę ( w piśmie wymienia ponad trzy i pół miliona na drogę Paprotnia-Krzymów i ponad osiem i pół miliona na przebudowę drogi w Brzeźnie), dodając, że „mimo tak dużych inwestycji w bardzo krótkim czasie w gminie Krzymów, powiat nie uzyskał na te inwestycje żadnej pomocy z gminy, co często ze strony samorządów gminnych występuje”.
A co do przejścia w Paprotni, to w tej sprawie mają się jeszcze odbyć rozmowy.
- Mam taki pomysł, aby organizując tę komisję, która będzie dedykowana sprawie podziału środków zabezpieczonych na straże pożarne, zaprosić na nią też pana starostę, panią dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych, abyśmy wspólnie na ten temat podyskutowali wraz z radnymi powiatowymi, chociażby z naszego terenu, którzy nas reprezentują w powiecie – mówi Leszek Staszak.
Krzymów: Jedni nie potrzebują innym się przydadzą
Plik pochodzi z serwisu Ale!Radio