W dziale "Wsparcie dla Ukrainy" publikujemy ważne informacje nt. działań z zakresu pomocy naszym wschodnim Sąsiadom, prowadzonych na terenie gminy Krzymów. Prosimy Mieszkańców oraz przedstawicieli szkół, organizacji i instytucji z terenu gminy Krzymów o przesyłanie informacji na adres: gok.brzezno@o2.pl celem ich publikacji na niniejszej podstronie oraz w gminnych mediach społecznościowych.
Szczepidło: To nie kłusownicy, to ornitolodzy
14.05.2021 14:26
Pracownicy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu zwodowali na starorzeczu Warty w Szczepidle platformy lęgowe dla rybitwy czarnej. Niestety, część stanowisk ktoś ukradł.
Pierwsze wodowanie miało miejsce jedenastego maja. Wtedy pozostawiono dwadzieścia stanowisk.
- Regionalna dyrekcja w ramach zarządzania obszarami Natura 2000 i gatunkami ptaków, które są ważne w tym obszarze, postanowiła wspomóc lokalną populację rybitwy czarnej poprzez zwodowanie platform lęgowych, żeby umożliwić tym ptakom bezpieczne gniazdowanie – mówi Maciej Szajda z RDOŚ w Poznaniu.
Trzy dni później okazało się, że ktoś wszystkie ukradł.
- Po doświadczeniach z ubiegłego roku do głowy przychodzi mi tylko jedna myśl. Ktoś z wędkarzy mógł pomyśleć, że to są jakieś boje, pod którymi są umieszczone sieci i ktoś w ten sposób kłusuje. Ale pod tymi platformami, które też jakoś nie przykuwają uwagi, bo są stosunkowo małe, nie ma sieci, więc szkoda, że ktoś tego po prostu nie zostawił – mówi Maciej Szajda.
Czternastego maja pracownicy RDOŚ w Poznaniu ponownie pojawili się w Szczepidle i zwodowali dwadzieścia nowych platform lęgowych, oddalając je kilkaset metrów od ostatniej lokalizacji.
Rybitwa czarna jest objęta ścisłą ochroną gatunkową w kraju i niszczenie jej lęgów jest zabronione.
W Polsce populacja rybitwy czarnej szacowana jest na od dwóch do trzech tysięcy par. Jeszcze dwadzieścia lat temu było to dziesięć tysięcy par. Natomiast Dolina Środkowej Warty jest jednym z najważniejszych obszarów w skali kraju, jeżeli chodzi o ochronę rybitwy czarnej. Populacja lokalna między Pyzdrami a Kołem jest szacowana na sto do stu pięćdziesięciu par rocznie. W Szczepidle we wcześniejszych latach dochodziło do gniazdowania w liczebności od kilkunastu do kilkudziesięciu par.
Platformy nie zostaną na starorzeczu do końca roku.
- Więc jeżeli na jakimś odcinku starorzecza, gdzie jest dużo ryb, gdzie ktoś może chce zarzucać wędki, bardzo prosimy, żeby nie ruszać tych stanowisk. One znikną za dwa miesiące, kiedy ptaki, miejmy nadzieję, wyprowadzą bezpiecznie młode. My wtedy te platformy zdejmiemy i starorzecze będzie w pełni dostępne dla użytkowników – tłumaczy Maciej Szajda.
Szczepidło: To nie kłusownicy, to ornitolodzy
Plik pochodzi z serwisu Ale!Radio